Droga Patrzykonta – Zadni Kościelec

Kiedyś ta droga nie wpuściła mnie z partnerem, było za morko. Od tamtej pory była jak otwarta do połowy furtka do tajemniczego ogrodu, w końcu mogłem tam wejść. Zabrzmiałem patetycznie, ale takie właśnie uczucia powoduje wspinanie w górach, na odkrywaniu tajemnicy, miejsc do których nie da się dostać tak prosto.

INNE WPISY

Moje najlepsze fotografie sezonu ślubnego 2023

Relacja fotograficzna z objazdu Tatr rowerami.

Górska sesja ślubna Michaliny i Rafała 🙂